poniedziałek, 26 grudnia 2016

Od Jane C.D Han'a

bym to zrobiła. Podeszłam do brzegu i zamoczyłam ręce w zimnej wodzie. Przeszedł mnie lekki dreszcz, ale po chwili przyzwyczaiłam się do wody. Nagle Lionel wskoczył do wody przy tym ochlapując całą moją twarz i ubrania.
-Co ty robisz!-zawołałam poirytowana.
Poprawiłam czarny crop top z nadrukiem i ruszyłam z powrotem do ośrodka. Daemon szybko mnie dogonił i szturchnął lekko łbem, jednak ja nie zareagowałam. Byłam i tak już dość wkurzona zachowaniem tamtego chłopaka.
Wróciliśmy do mojego pokoju, gdzie ściągnęłam koszulkę i założyłam biały sweterek. Czarne rurki były na tyle suche, że ich nie przebierałam. Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po książkę, którą po chwili zaczęłam czytać.
-Głodna jestem-mruknęłam do lwa, który leżał na łóżku.
Zwierzę spojrzało na mnie, jednak po chwili odwróciło wzrok.
-Małpa-prychnęłam i wstałam.
Wyszłam z pokoju i ruszyłam po coś do jedzenie.
Właśnie sprawdzałam coś na telefonie, gdy wpadłam na jakiegoś chłopaka. Jak się okazało był to ten sam chłopak, którego spotkałam dzisiaj nad sadzawką. Przekręciłam oczami i ruszyłam dalej, jednak zatrzymał mnie jego głos.
-Może być tak przeprosiła?-bąknął.
-Wal się-odparłam nawet się nie odwracając.

Han?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty