czwartek, 29 grudnia 2016

Od Hana Cd Jane

Zauważyłem, że dziewczyna krąży w kółko i po chwili upada. Jej lew od razu do niej podbiegł lecz po chwili padł na ziemię. No tak. Jeśli my mdlejemy to nasze daemony też. No nic. Podszedłem do niej i uklęknąłem obok. Była nieprzytomna. Westchnąłem i wziąłem ja na ręce i zaniosłem na łóżko. Potem zrobiłem to z jej lwem. Przyjrzałem jej się. Nawet nie była taka straszna. Wyglądała słodko. Uśmiechnąłem się lekko po czym dołączyłem do Aris, która leżała dalej w kącie. Usiadłem obok lwicy, która po chwili oparła głowę na moich udach. Nie siedziałem jednak długo. Po chwili dziewczyna usiadła na łóżku.
- Co się... - powiedziała i podrapała się po głowie.
- Zemdlałaś - powiedziałem, głaszcząc lwicę i nawet na nią nie patrząc. - Przeniosłem ciebie i lwa na łóżko.
- Czemu to zrobiłeś? - spytała podejrzliwie.
Wzruszyłem tylko ramionami. W sumie sam nie wiedziałem dlaczego to zrobiłem.
- Ty wiesz jak ja się nazywam. A ty? Nie przedstawisz się - spytałem spokojnie. Moja nerwica minęła. Jak ja kocham zmienność osobowości!
- Jane Brinley - bąknęła.
- Dziękuję moja pani - zażartowałem.
Ta spojrzała na mnie dziwnie. Posłałem jej słodki uśmieszek.


- Co się tak szczerzysz? - spytała.
- A tak jakoś - powiedziałem s uśmiechem przypominając sobie jak słodko wyglądała podczas snu. Spojrzałem na nią. - Słodko wyglądasz gdy śpisz Jane.


Jane? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty