poniedziałek, 19 grudnia 2016

Od Ariany C.D Leo

Dlaczego się do niego dosiadłam? Sama nie wiem...przez głowę przepłynęło mi tysiące myśli w ułamku sekundy, starałam się je wszystkie zignorować. Jedne krzyczały "Uciekaj!", a drugie "Musisz się z kimś zaprzyjaźnić, aby tu przeżyć". Nie miałam ochoty się z nikim zaprzyjaźniać, myślę, że najszczęśliwsza byłabym, gdyby całe to miejsce było kompletnie opuszczone. Mimo wszystko usiadłam przy stoliku tuż przed tym, jak zakręciło mi się w głowie. Tak to jest, kiedy nie jadło się prawie od dwudziestu czterech godzin i ma się rozdwojenie jaźni, mam za swoje. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że chłopak coś do mnie mówi. Spięłam się cała i przygryzłam wargę, mokry nos Daerona na mojej dłoni dodał mi otuchy. Muszę przestać bać się ludzi, a przynajmniej tego nie okazywać, bo stanę się łatwym celem.
- Myślę, że to nie będzie ci potrzebne. - wyrywa mi się mimo woli
Po chwili zaczynam żałować własnych słów. Cholerny system obronny! Czasem moje usta wypowiadają słowa bez mojej woli, mimo że planowałam inaczej. Ariana, co ty robisz? Miałaś się z nim zakolegować!
Owy Leo jednak uśmiecha się, niezrażony moją odpowiedzią i tonem. W głębi duszy jestem mu wdzięczna, chociaż zaraz pewnie stwierdzę, że najlepiej, jakby sobie poszedł...kobieta zmienną jest, nie?
- Okej, Nieznajoma...mogę Cię nazywać po prostu Ariana?
Jestem szczerze zdziwiona jego wypowiedzią, jak zgadł...oh. Moja ręka wędruje w okolicach klatki piersiowej. Prostokątny przedmiot...plakietka z imieniem i nazwiskiem. Jak mogłam być taka głupia?
Robi mi się odrobinę głupio, czuję ciepło na policzkach.


Leo? Brak pomysłu ;w; 
Weź coś wymyśl xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty