- Jimin? Powiesz mi? - usłyszałem głos Savary. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się blado.
- To... To tylko... Przykre wspomnienie - powiedziałem łamiącym się głosem. - To wszystko... Minie mi...
Dziewczyna ujęła dłońmi moją twarz.
- Jimin... Możesz mi zaufać... - powiedziała spokojnie. Jedną ręką pogładziła mnie po szarych włosach, a drugą otarła kolejne łzy. - Wyrzuć to z siebie...
- Ja...
Odetchnąłem ciężko.
- Gdy miałem 15 lat, razem ze starszą siostrą bawiliśmy się z berka z naszymi rodzicami. Strasznie nalegaliśmy, ja najbardziej. W końcu się zgodzili. Biegaliśmy po lesie i gdy przebiegaliśmy przez jezdnię... - głos mi się załamał a z oczu poleciały kolejne łzy. - Naszych rodziców potrącił samochód... Zginęli na miejscu... A... A moja siostra potem wyjechała... Zostałem sam...
Nie byłem w stanie powiedzieć nic więcej. Znowu ukryłem twarz w dłoniach i zacząłem cicho płakać.
Savara?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz