Ten koleś na zbyt wiele sobie pozwolił,mogło mu się to nie spodobać. Cóż narwaniec czego się spodziewałam. Momentalnie wzbudził mój gniew i niechęć do swojej osoby.Wywalił mnie za drzwi co za brak manier i kultury. Nie będę jak kretynka tu stała spojrzałam przed siebie i ruszyłam po drodze lekko rozmasowując nadgarstek. Nagle poczułam czyjś wzrok w ciemności para świecących ślepi wpatrzonych wprost na moja osobę.
-Shogun-szepnęłam
Jednak nie to nie był on
-Akira-szepnęłam nieco bardziej niepewnie
Z ciemności wyszedł Kojot .. pamiętam go zaatakował mnie już raz
Zaczęłam się powoli cofać .. rozejrzałam się za Shogunem ale go nie było musiało się coś stać
Powoli oddalałam się ale mroczne stworzenie miało wobec mnie inny plan
-Spokojnie ... -szeptałam sama do siebie
Nagle zwierze rzuciło się na mnie czułam już ten ból ugryzienia zamknęłam oczy ale tak się nie stało
Usłyszałam pisk otworzyłam oczy przede mną stał nie kto inny jak Ethian stwór uciekł
- Nic Ci nie jest .. ?
Byłam teraz zszokowana i zmniejszana jak ? skąd wiedział ? czemu mi pomógł ? chwile temu to on by mnie najszlachetniej zabił ..
-Dziękuje-wydukałam
-Gzie twój tygrysek ?
-Nie wiem .. musiało się mu coś stać .. nigdy mnie nie zostawia ..
W tym momencie poczułam coś dziwnego .. zaniepokoił mnie jego brak.
<Ethian>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz