wtorek, 21 marca 2017

Od Leighton cd Ethian

Po śniadaniu, wróciłam do pokoju, zamknęłam się w nim, zasłoniłam okna, przebrałam się i położyłam.
Przekręcałam się z boku na bok, cały czas ich widziałam. Jakby siedzieli na łóżku, uśmiechali się. Ale ich nie ma. Oni nie żyją.
- Czemu wy, czemu wy? Czemu.. - moje oczy robiły się mokre, wtuliłam się w poduszkę i pozwoliłam popłynąć łzom. Wstałam tylko żeby się umyć i leżałam dalej.
Przez parę dni siedziałam zamknięta w pokoju po ciemku, jak się budziłam to z płaczem, brałam leki i dalej śnił mi się ten sam sen czy raczej koszmar. Nie raz krzyczałam przez sen. Rhae był obok, próbował pomoc ale nie dał się i nie dało...
Po tygodniu, wyszłam z pokoju. Miałam kaptur, żeby nikt nie widział jak koszmarnie wyglądam. Nogi były zakryte,  ręce w kieszeni. Jak już udało mi się wziąć ze stołówki to co chciałam, usiadłam gdziekolwiek żeby zjeść.
- Siedzisz na moim miejscu. - Ktoś się za mną odezwał, ja jadłam dalej choć miałam tylko jakaś sałatkę, herbatę i jakaś potrawę wysoko odżywcza. Jadłam dalej choć nie czułam głodu.
- Głucha jesteś! - Tym razem podniósł głos, zostawiłam pokarm tyle ile zjadłam powinno mi wystarczyć. I bez żadnych słów, wyminełam go i poszłam do siebie.
Kolejne dni mijały, a ja byłam w czterech ścianach...

Ethian?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty