wtorek, 21 marca 2017

Od Ethian'a Cd. Leighton

Dzisiejsza noc była szalona, trochę szlajania się tu i tam, no i jeszcze Leighton z zachowaniem, którego nawet nie próbuję rozgryźć. Na samo śniadanie wybrałem się ciut później niż zwykle. Wszedłem do stołówki rozglądając się dookoła. Praktycznie pustka. Ostatecznie Leighton przybyłą przede mną, no i ktoś już z nią siedział. Powiedzmy, że problem mam z głowy. Wziąłem swoją porcje i zasiadłem w rogu sali."Może dzisiaj spędzę ten dzień w spokoju" - pomyślałem. Zacząłem pałaszować swoją porcję. Jak zwykle, smakuje tak samo. Nic nadzwyczajnego. Po chwili ktoś podszedł i stanął na przeciw mnie. Uniosłem wzrok ku górze. "Leighton" - przeszło mi w myślach. Spuściłem wzrok i wróciłem do jedzenia. Nadal nie odchodziła, cały czas stała,
-Co chcesz? - zapytałem, nie odrywając się od posiłku.
-Czemu się nie przysiadłeś? - przechyliła głowę.
-A po co? Już ktoś z Tobą siedzi, po drugie to jest moje miejsce. - przewróciłem oczami, na szczęście tego nie widziała.
-Ale możesz się przysiąść.
-Mogę, ale nie muszę, powtórzę się, to jest moje miejsce, a teraz dasz mi zjeść w spokoju?
-No dobra, okej, okej, już sobie idę. - uniosła ręce w geście poddania. Czasem mam dość wszystkiego, tak jak tego dnia. Już wiem, że nie będzie on za wesoły. Zjadłem szybko pozostałą część posiłku i jak najprędzej wyszedłem potrącając przy tym kogoś. Przeszkadzanie w posiłku to najgorszy początek dnia.

<Leighton?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty