wtorek, 7 marca 2017

Od Ethian'a Cd. Leighton

-Nie dzięki, długo mam tu jeszcze siedzieć? - przewróciłem oczami. Speszyła się, znowu. Co z nią jest nie tak.
-Słuchaj, nie jestem typem nadzwyczaj miłego faceta, sama to widziałaś. Nie jestem skłonny do większych poświęceń dla innych. Mam też coś ważnego do zrobienia. - wstałem z miejsca. Wstałem i podszedłem do drzwi. Gdy łapałem za klamkę poczułem dotknięcie. Spojrzałem na nią.
-Proszę zostań jeszcze.
-Nie rozumiesz, że mam swoje życie? Jesteś tu nowa zaledwie jeden dzień, nie znam Cię, nie przyjaźnimy się. Poświęciłem Ci już swój czas. Czuwałem i przez ten czas gdy drzemałem nic się nie stało. Jest późno, a nie mam zamiaru zostań tutaj na noc. Wychodzę. - wyrwałem swoją dłoń i spojrzałem z powrotem na drzwi. Otworzyłem je i wyszedłem, zamykając je z hukiem. Zbyt dużo osób zaczyna mnie irytować, naprawdę robi się to wkurzające. Poszedłem do pokoju po paczkę papierosów. Spaliłem jednego i poszedłem po coś do jedzenia. Trochę zgłodniałem przez ten czas. Idąc korytarzem, dwóch pracowników zaszło mi drogę. Czyżby znowu powtórka z rana. Zacisnąłem pięści zawczasu. Gotowy na prowokację czekałem na rozwój sytuacji.
-Trzymaj! - wyciągnął jakiś karton.
-Co to?
-Nie wiem, miałem Ci to przekazać.
-Nic od was nie chce.
-Tak samo jak my nie chcemy mieć z tobą do czynienia. - położył karton na ziemi.
-Zrób z nim co chcesz. - powiedział drugi i odeszli. Szlag by to. Podniosłem karton i zabrałem go ze sobą na stołówkę.

<Leighton?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty