niedziela, 5 marca 2017

Od Leighton cd Ethian

Czemu aż tak jest mi trudno mówić. Eh, choć mam towarzystwo. Wyjęłam notes i zabrałam się za pisanie.
Agnes, to młoda osiemnastoletnia nastolatka, choć to typ imprezowiczki i niezłej panienki.Wcześniej była o wiele, wiele inna. Nie raz można ją spotkać na czele gwardii królewskiej,a dokładniej to na czele popularsów. Aris była jej najlepszą przyjaciółką, ale szkoła, znajomi, inne zajęcia i brak czasu. Zmienia wszystko. Nawet jak chciały się spotkać to hmm.. jak to powiedzieć... Agnes już tego nie chciała, miała mieszane emocje. No niby z Ari znały się od drugiego roku życia, ale no wiedziały jak dalej się to potoczy. No i pewnego dnia,tuż przed przeprowadzką Ari wszystko zaczęło się sypać. Choć obie próbowały, starały się to i tak wszystko w  jednej chwili zniknęło, a one stały się dla siebie jak dwie obce osoby...Gdy Ari wyjechała. Agi próbowała zatuszować to, że ją to nie rusza. Mimo, że kochała ją jak własną siostrę, którą straciła... Zajęła się w 100% szkoła, imprezami, chłopakiem i wszystkim innym byle nie myśleć.
***
Koło południa Aris wstała, jej ciocia już się krzątała po całym domu, to nawet nie raz wchodziła do jej pokoju. Gdy wzięła telefon z stoliczka koło łóżka, zobaczyła ponad trzydzieści wiadomości i nieodebranych połączeń od mamy, o dziwo jedną wiadomość od Agnes oraz od nieznanego numeru. Najpierw usiadła i kliknęła na numer do mamy.
- Skarbie, wracaj do domu. Tak wiem, że powinnam ci powiedzieć o cioci. O co nam poszło, ale nie było sprawy. Od zawsze, nie dogadywałam się z Anastazją i nawet jak przyrównywałyśmy to kończyło się to kłótnią. Więc po prostu odpuściłam. Rozumiem, że może chcesz tam jeszcze zostać, eh ale jeśli będziesz chciała wracać, to zadzwoń. Przyjadę.
- Dziękuje mamo. - Rozłączyła się. Nie musiałyśmy oklepanych choć ważnych tekstów mówić, bo wiedziała. Nie potrzebowałyśmy słów.
Jak wstałam zobaczyłam wiadomość od Agnes.
- Hej Ari, dawno nie gadałyśmy, ja wiem że to moja wina. Spieprzyłam po całości, ale chciałam przeprosić. Wiem, ze nie byłam najlepsza siostra ale może dałoby się to naprawić. - wątpię, że to ona to napisała. Nie warto się zastanawiać. Dobra jest jeszcze jedna wiadomość.
Nieznany numer: Hej Bianca, choć zanim się spóźnimy na Imprezę.
Ja: Nie jestem Bianca.
Nieznany numer: Ups...
Dalej już nie odpisałam, nie miałam po co, a nawet jeśli to nie czułam potrzeby. Po porannych czynnościach, byłam już gotowa, w krótkich szortach i koszulce z kamizelką. Założyłam jeszcze tylko klapki i zeszłam na dół. - przerwałam pisanie, gdyż czułam jakby ktoś wiercił we mnie dziurę, podniosłam wzrok i ujrzałam Ethiana. Po kilku sekundach ktoś zapukał. Nie ruszyłam się, zastygłam w bezruchu.
Patrzyłam to na drzwi to na Ethiana. Dopiero po paru zorientowałam się, że nie brałam leków. wzięłam torbę z lekami. Gdy już zostały wzięte napiłam się wody.
- Jeśli chcesz, możesz usiąść tu koło mnie, nie gryzę. - uśmiechnęłam się lekko
- Tu jest wygodnie.
- Jeśli ci się nudzi to możemy porobić coś co lubisz, to znaczy jeśli chcesz.

<Ethian?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty