środa, 29 marca 2017

Od Ethian'a Cd. Rebecci Do Selene

Przeleciałem wzrokiem po całym jej ciele, nie przerywając podnoszenia sztangi.
-Wiesz, patrząc po Tobie, to raczej z ochroną nie dasz rady. - odłożyłem sztangę.
-No wiesz ty co? Nie jestem taka słaba. - fukneła.
-To są przeszkolone jednostki, nawet ja miewam problemy, zwłaszcza po ostatnim... - sięgnąłem po hantle.
-Po ostatnim? - uniosła brew.
-Ehh... Długo by tłumaczyć, chcesz zobaczyć?
-Dziwnie brzmi, ale no okej.
Położyłem hantle na ziemi i stanąłem do niej plecami. Uniosłem koszulkę, tak by mogła dojrzeć moje plecy. Całe poszarpane i w opatrunkach. Nieprzyjemny widok.
-I ty w tym stanie ćwiczysz?
-Tyle ile dam radę, nie mogę wypaść z formy.
-Forsujesz tym teraz ciało.
-Skoro i tak nie ma szans by mnie stąd wypuścili, to wole sam się wykończyć. - rozmowę przerwały otwierające się drzwi. Do środka weszła czarno włosa dziewczynę. Ahh... Moja głowa do osób. W zbyt małym gronie się trzymam i nie wszystkich pamiętam.
-No Ethian, w końcu Cię znalazłam, doktorek ma dla Ciebie nowe środki przeciw bolowe, kazał przekazać. - mówiła podchodząc do nas.
-Mówiłem, że nie chce leków, Selene prawda?
-Oj Ethian, mógłbyś już zapamiętać.
-Tak, tak wiem.
-Po za tym, musisz brać tę środki, wszyscy wiedzą co się wtedy wydarzyło. - skrzyżowała ręce pod piersiami.
-Utrapienie...

<Selene?>
<Jak są jakieś błędy, to jutro poprawię, pisałem na tel>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty